Jak sprawdzić, czy auto było bite?

Od wielu lat proces zakupu używanego samochodu uznawany jest za jedną z najbardziej czasochłonnych i stresogennych czynności. Nie ma się czemu dziwić – przez nieuczciwych handlarzy utarło się stwierdzenie, że auto z drugiej ręki to jedno wielkie lawirowanie między potencjalnymi minami. Tym, co chyba najmocniej spędza sen z powiek klientów, jest możliwość nieumyślnego zakupu powypadkowego pojazdu. Jak sprawdzić, czy auto było bite? Poniżej znajduje się kilka praktycznych porad. 

Zwróć uwagę na stan lakieru

Zawsze warto zwrócić uwagę na to, w jakiej kondycji jest lakier samochodu. Zwykle na pierwszy rzut oka widać, że coś jest nie tak. Przede wszystkim – sprawdzić powinno się, czy poszczególne elementy nadwozia nie różnią się od siebie odcieniem. Rzadko zdarza się bowiem, by po ponownym malowaniu poszczególnej części karoserii była ona w idealnie takiej samej barwie jak reszta wozu.

Kolejna sprawa to rzecz jasna grubość lakieru. Tutaj z pomocą przychodzą specjalne urządzenia zwane miernikami. Pozwalają one na sprawdzenie jaka warstwa lakieru znajduje się na poszczególnym elemencie. W ten sposób można łatwo zweryfikować, czy auto było ponownie malowane lub szpachlowane. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że sposób malowania aut fabrycznych sprawia, że różne części mają różną grubość powłoki lakierniczej, ale różnice nie powinny przekraczać 30-40%. Przyjęło się, że standardowo jest to ok. 110-130 mikrometrów. Jeśli miernik wskaże wartości w okolicach 200 – będzie to oznaczało, że doszło do powtórnego malowania. Jeśli przekracza 300-400 to możliwe, że położona została tzw. szpachla, co dodatkowo powinno wzmagać czujność.

O czym jeszcze warto pamiętać w tej kwestii? To fakt, że powtórne malowanie nie zawsze oznacza wypadkową przeszłość. Niektóre auta miały problemy ze schodzącym lakierem, stąd też poprzedni właściciele, chcąc zachować walory estetyczne swoich wozów, zmuszeni byli do nałożenia kolejnej powłoki. Podobnie sytuacja ma się z rdzą. Jest to prawdziwa plaga, zwłaszcza w przypadku nieco bardziej wiekowych samochodów. Kierowcy nierzadko decydują się na wypełnianie ubytków, co wiąże się z koniecznością powtórnego malowania elementu. Tak czy inaczej – uczciwy sprzedawca nie powinien mieć problemu z poinformowaniem kupującego o tym fakcie. 

Nadwozie – elementy karoserii

Jak sprawdzić, czy auto nie było bite? Oczywiście sprawdzając jakość spasowania elementów nadwozia. Pamiętać należy, że o ile same szczeliny mogą być dość duże ze względu na dyskusyjną jakość fabryczną samochodu, to jednak powinny być równe po obu stronach wozu. Warto przyjrzeć się spasowaniu zwłaszcza zderzaków z metalowymi elementami nadwozia. Jakiekolwiek luzy mogą dać sygnał, że coś mogło się dziać. 

Dobrym pomysłem jest również sprawdzenie uszczelek. Jeśli auto było malowane, zwykle będzie pod nimi ukryty punkt odcięcia, czyli miejsce, w którym stary lakier łączy się z nowym. Będzie to jednoznacznie świadczyło o tym, że auto było ponownie malowane. 

Szyby

Szyby to kolejny sposób na to, jak sprawdzić, czy auto było bite. Oczywiście, nie daje to 100% odpowiedzi – szyba przecież mogła być wymieniona z powodu zarysowania lub pęknięcia niewynikającego z kolizji. W każdym razie – zawsze warto sprawdzić, czy wszystkie mają ten sam rok produkcji. Można to sprawdzić w rogu każdej z nich. Jeśli którekolwiek okno ma inną datę wydania, warto będzie o to zapytać sprzedawcę. 

Jazda próbna

Oczywiście jednym z podstawowych sposobów na sprawdzenie kondycji auta jest przejechanie się nim. Jeśli podczas jazdy będziemy wyczuwali, że samochód prowadzi się niepewnie, ściąga go w prawo lub lewo albo silnik pracuje nierówno – może to oznaczać, że coś tu się działo. 

Pomoc specjalisty

Możliwości sprawdzenia interesującego nas egzemplarza jest wiele. Niestety, nigdy nie dają nam one 100% pewności. Z tego powodu warto też skorzystać z usług specjalistów – np. https://www.autotesto.pl/sprawdzenie-auta-kielce/Takie rozwiązanie pozwala w znaczny sposób ograniczyć ryzyko zakupu problematycznego egzemplarza. Doświadczony pracownik chętnie wspomoże kupującego swoją wiedzą i doświadczeniem. Taki sposób będzie dobry nie tylko dla osób nieszczególnie zaznajomionych z motoryzacją, ale i takich, które się na niej znają – lub myślą, że się znają.